Jezioro Vermilion

Trochę mi się nazbierało tych i owych głupot, więc hurtem naskrobię chyba parę notek na raz…

Oto chcę przedstawić na przykład przykład [puryści językowi: nie czepiać się] charakterystycznej polskiej przedsiębiorczości i pomysłowości. Jak już gdzieś tam wcześniej wspominałem, przy pętli autobusowej w Falenicy jest (nie „powstaje”, tylko „jest”, bo jest bardzo trwałe) jezioro (nie „kałuża”, bo jest za duże), które (z nieznanych mi przyczyn) nazwałem Jeziorem Vermilion. I byłbym pewnie pisał „było”, gdyby nie właśnie ta chcrakterystyczna polska pomysłowość. Otóż tuż obok pętli zbudowały się (nie same, rzecz jasna, to taki chwyt językowy) Delikatesy. Komuś tam najwyraźniej się nie podobało Jezioro, bo gdzieś tak na jesieni, w dole, w którym Jezioro bywa (jest okresowe i czasem jednak wysycha) pojawił się zwał piachu ze żwirem. I nie ma Jeziora! Ha! Dobroczyńcy ludzkości, nosiciele kaganka… czy jakoś tak. Krzewiciele cywilizacji i dobrobytu! Koniec z błotem!

I pewnie na tym by się skończyło, a ja bym nie pisnął, że nie ma już mojego ulubionego Jeziora, bo bym zapomniał, ale tak się składa, że natura jest przekorna i obecna sytuacja trochę mnie irytuje.

Jezioro Vermilion urosło dwukrotnie!

Hip hip, hura!!

Jedyny kłopot jest taki, i właśnie to mnie irytuje, że teraz jedyne możliwa trasa do autobusu prowadzi przez skrawek podtopionego chodnika, bo cała reszta wylotu ulicy Kamieńskiego tonie w wodzie.

7 uwag do wpisu “Jezioro Vermilion

  1. ubolewam! ubolewam! nie widać jak cierpie? o! już mi się serce kraje jak pomyślę że one wszystkie do tartaku pojadą… a potem będę miała piękny blok do rysowania :P

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s