Słowo „bug” jest chyba obecnie znane wszystkim nawet choć trochę stykającym się z komputerami. Nie wszyscy – jak sądzę – wiedzą, że słowo to jest sporo starsze niż sztuka programowania komputerów i wywodzi się od „sprzętowców”, a nawet właściwie oni zapożyczyli je od telegrafistów (przynajmniej tak to pamiętam z Jargon File ;))
Tak więc „robale” także zjadają sprzęt. Rzadko się o tym słyszy, bo inżynieria w elektronice jest o wiele lepiej rozwinięta niż w programowaniu. Jakiś czas temu Intel wypuścił serię procesorów, które w rzadkich okolicznościach podawały nieznacznie błedny wynik przy jakiejś operacji zmiennopozycyjnej – był wielki skandal, wycofywanie produktów z rynku i wielkie straty finansowe. Ostatnio zaś straszą nas, że Hyper Threading w najnowszych producentach Intela ma błąd i że jest to zaproszenie do kradzieży supertajnych danych z naszych komputerów. I teraz jeszcze skarżą się, że programiści nie spieszą się z jego naprawieniem. A co to, kurde, nasza (ich) wina?!?!
W prawie każdym procku są jakieś mniejsze lub większe błędy jak wszędzie. Powód ten sam co z programami – za szybko tworzone, za mało testów a poza tym w każdym sofcie ( mikrokod to też program jakby nie było) są jakieś błędy (statystycznie).
Wracając do Intela – jak mawiają złośliwi – dlatego nie było i586 tylko Pentium, bo na testach wychodziło i585,999999 :)
PolubieniePolubienie