Spam of the… month?

Co niektórzy zauważyli, że stała rubryka „Spam of the week” okazała się niezbyt stała. Chociaż ponad rok prawie niezawodnego publikowania można chyba uznać za sukces (zwłaszcza w tym niewdzięcznym medium). Niestety, jakoś albo przestały przychodzić ciekawe spamy, albo jakoś przestały mnie fascynować. Niedawno zostałem zasypany spamem po rosyjsku, ale to też jakoś nie wydało się ciekawe.

Ale chyba wreszcie nadszedł ten właściwy, upragniony i (nie)wyczekiwany.

Subject: How to be more scilful in bedroom.

Czy Rzymianie musieli skazać cały świat na te męczarnie związane z głoską ‚k’? Widzicie coście narobili?? Przez was biedny spamer nie mógł się połapać!

Tottolotto song

Nawiązując do słów pewnego poety…

If I was the king of all the rotten, stealing filth from those forgotten, would you be my queen?

Gdybym tak był milionerem, to czy dziewczyny by się za mną uganiały? Hmmmmmm!

[Te 35 melonów zaiste wygląda bardzo atrakcyjnie („on powiedział ‚melony’, huh huh!”)]

Spóźniony geniusz przemysłu motoryzacyjnego

Samochody o napędzie hybrydowym — silnik elektryczny napędzający koła, plus silnik spalinowy generujący elektryczność — są ostatnim krzykiem mody w przemyśle motoryzacyjnym. Genialny wynalazek! Niespotykana nigdzie innowacyjność! I w ogóle czad.

Szkoda tylko, że w kolejnictwie ten pomysł stosuje się już od 80 lat. Trochę to smutne, że producenci samochodów przez tyle czasu optymalizowali przestarzały koncept…

Krótka historia Meshuggah

W związku z niedawnym koncertem jednego z moich ulubionych zespołów pomyślałem, że przybliżę nieco w przystępny sposób jego historię:

Jak widać, nie ma powodu, żeby nie posłuchać!

Zdeko eko

Coś drgnęło.

Kilka miesięcy temu, na drugi dzień po tym, jak je po raz pierwszy zauważyłem w moim sklepie, zaopatrzyłem się w niebieską ekotorbę. Przez jakiś czas wypatrywałem czy ludzie ich używają, ale średnio to szło. Raz czy dwa ktoś mi mignął i tyle. Pewnego dnia jednak minęła mnie pewna kobieta, która najwyraźniej używała ekotorby jako torebki (a przynajmniej tak to wyglądało). A teraz nawet mój bank je reklamuje.

Na pohybel plastikowym śmiecio-torebkom! Chociaż jako worki do śmietnika nadają się wybornie… A moja ekotorba jest z jakiegoś podejrzanego włókna (potem się pojawiły papierowe — z, nomen omen, obrazkiem drzewka, jakże ironicznie).

Skutki uboczne

Dopiero dziś się zorientowałem…

Po krótkim romansie z KDE4, a konkretnie po przedwczesnym zakończeniu tegoż romansu, programy używające QT4 straciły dotychczasowy wygląd. Takie rzeczy się rzucają w oczy, a tym razem dodatkowo było w tym coś… znajomego? „Czemu to wygląda tak brzydko, szaroburo i topornie??”. Ale w końcu skojarzyłem: styl Windows.

To było trochę jak odkrycie, że do kubka, z którego właśnie się wypiło herbatę, podczas remontu nakapała farba. Trzeba coś z tym zrobić, i to szybko!!! AAAAAA!!

HOWTO: Darmowy remont

Przepis na darmowy remont jest banalnie prosty:

  1. Zamieszkać obok niedojrzałego piromana;
  2. Mieć na nowy rok pożar od petardy;
  3. Poczekać na odwiedziny przedstawiciela ubezpieczalni;
  4. Przecierpieć kilka dni łomotów i zapaszków przyprawiających o halucynacje.

Teoretycznie tak jakby poniekąd mniej więcej chyba nawet wyszliśmy na tym na plusie…

Gorzej, że Wielki Brat akurat patrzył gdzie indziej i śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, ponieważ zeznania świadków były ze sobą sprzeczne a obraz z kamery na osiedlu niewyraźny. Oto dowód, że kamery nie redukują przestępczości.

HOWTO: Fontowa nirvana

[Podobno mam pisać „font”, bo podobno tak jest po polsku… Podobno.]

Zatem: wchodzimy do ustawień przeglądarki, ustawiamy, err, fonty (u mnie DejaVu, ale każdy sobie ustawi co tam się komu podoba) i teraz uwaga, sprawa krytyczna: zaznaczyć opcję „zawsze użyj tych ustawień” (lub odpowiedni odpowiednik), w sensie, żeby zignorować widzimisię stron WWW w tej kwestii.

VOILA! Wreszcie wszystko zaczyna wyglądać po ludzku.

Uwielbiam segregację odpadów

Czy jest jakiś bardziej cywilizowany sposób wyładowania destrukcyjnych zapędów niż wyrzucanie szkła do recyklingu?

*BRZDĘK* AAAAAAAAAHAHAHAHAHA!!!

[Ale u nas w rodzinie to normalne; w czasach, kiedy papierowych odpadów pozbywaliśmy się w ognisku — piec na węgiel był już wtedy zdemontowany — budowaliśmy z braćmi z przeróżnych pudełek całe miasta, które potem poddawaliśmy destrukcji w płomieniach…]