Jakiś czas temu miałem wyrywany ząbek (będzie jeszcze jeden), siódemkę (ten drugi to tez siódemka). Być może co bardziej spostrzegawczy czytelnicy się zorientowali, po tym jakie niemądre rzeczy piszę, że nie mam zębów mądrości. Ani jednego. Dentystka też to zauważyła, ale skomentowała to tylko tak, że po wyrwaniu tej siódemki może mi się zacząć wyrzynać ósemka (było ją tam widać przez dziurę, to znaczy ja nie widziałem, ale wierzę, bo słyszałem jak narzędze dentystyczne stuka o ściankę). Znaczy się, groźby.
I istotnie, coś ostatnio jest nie tak. Coś jakby pobolewa. Sęk w tym, że nie tam, gdzie powinno. To znaczy nie za tamtą siódemką. Nie mogę się powstrzymać i muszę to powiedzieć: ale głupie te zęby mądrości!
Moje chyba też nie do końca się wyrżnęły. Zdecydowanie głupie. ;)
PolubieniePolubienie