Prognoza prognozy

Przewiduję, że w najbliższym czasie prognozy pogody będą wyglądać mniej więcej następująco:

Dzień 1: Piękna pogoda!

Dzień 2: Piękna pogoda!

Dzień N: Piękna pogoda!

Dzień N+1: Susza!

Dzień N+2: Susza!

Dzień N+3: Zagrożenie pożarowe!

Dzień N+4: Mniejsze plony! Wysokie ceny żywności!

Dzień N+5: AAAAAAA!

Przejście z jednej fazy do drugiej jest zawsze gwałtowne i „niespodziewane”. Ale ja jestem ciemnowidzem i się spodziewam.

Ja chcę deszcz.

Impresja z kotem

Na wprost, w pewnej odległości – biały dom, z wyglądu w stylu wiejskim (trochę przybrudzony), a konkretnie jeden węgieł. Na lewo jedną ścianę zasłaniają krzewy, na prawo widać drugą ścianę, całą, bez okien. Dookoła zielona trawa, świeżo podlana deszczykiem, a po trawie wije się ścieżka idąca na tyły domu. Scenę oświetla z prawej strony, trochę z tyłu, wieczorne słońce.

Na tle ściany, tuż przy załomie węgła, siedzi kot. Cały czarny – i tym bardziej czarny, że na tle białej ściany.

Gdybym był malarzem, natychmiast bym to namalował.

OpenWstecznictwo.org

Dostałem dokumentację protokołu sieciowego, ale w formacie Morda. Wziąłem więc OpenOffice.org i przerobiłem na PDF, coby mi się łatwiej czytało [czy dokumentację protokołu można czytać?…]. W efekcie uzyskałem rzecz następującą:

[Dokumentacja jest Strasznie Tajna i nie wolno mi jej wynosić poza firmę, ale tak niewinny cytat chyba mogę.]

Wszyscy w Zespole byli zachwyceni. A ja nawet szybko się uczę czytać te cyferki…

[Na koniec pytanie filozoficzne: czy to wstecznictwo, czy nostalgia? Hmmm…]

W tym dniu żałoby

Parę dni temu przyśnił mi się pożar. Nawet się zdziwiłem, bo zazwyczaj śnią mi się wichury i trąby powietrzne, jeśli już (no i bomby atomowe), a ten wyglądał do tego dosyć katastrofalnie i niepokojąco. Przyśnił mi się i zapomniałem. I jakiś dzień czy dwa później słyszę, że wszyscy dookoła mówią o jakimś pożarze (fajnie się żyło w błogiej nieświadomości; o żałobie też nie miałem pojęcia).

Właśnie skojarzyłem te dwa zdarzenia.

Korelacja oczywiście nie oznacza przyczynowości, ale może jednak powinienem popracować nad tymi swoimi snami?… [Bo to już nie pierwszy raz]

[Dobra, zaczynamy od dzisiaj: jechałem na rowerze po utwardzonej ścieżce na skraju lasu i wzdłuż cieku lub zbiornika wodnego, do złudzenia podobnej do tej nad jeziorem w Otwocku Wielkim, tylko że tam raczej był to Świder (częsty i gęsty motyw w moich snach). Ścieżka zjeżdżała w dół i moczyła się w płytkiej, czystej wodzie (może lekko brunatnej, tak jak Świder właśnie). W pewnym momencie jednak robiło się za głęboko i zbyt mętnie i wolałem się wycofać. Insynuacja już w samym śnie była taka, że to ma być symbol czystości. I gdzie ma być ta katastrofa? Jestem rozczarowany.]

Moja okolica

Moja okolica coraz mniej mi się podoba. Chociaż poziom lubienia teoretycznie powinien mieć asymptotę dolną, a zatem maleć coraz wolniej, ponieważ przestrzeń jest ograniczona i nie można jej przekształcić w niepodobającą się dwa razy (chyba że nastąpi przejście na wyższy poziom abstrakcji), ponadto najbardziej bezpośrednia okolica już doznała transformacji a coraz dalsza progresywnie obchodzi mnie coraz mniej. Niemniej większą wagę ma charakter jakościowy niźli ilościowy: tu już nie jest tak fajnie. Był las, jest labirynt płotów. Najbardziej nuworyszowska okolica w okolicy; do tego stopnia, że mój Kierownik nazwę mojej miejscowości utożsamia z burżujami budującymi wille „na wsi”.

Natomiast pozostałe skrawki otwartego lasu doświadczają efektów zwiększającej się populacji właścicieli niewolni^W psów w obecności zmniejszającego się obszaru trawy. To też nie są już takie fajne skrawki.

Ale mimo wszystko nadal jest to miejsce, w którym pachnie drzewami, a nie spalinami, a dookoła słychać ptaki, a nie samochody. Jest dobrze (zwłaszcza jeśli się nie chce wychodzić z domu).

Robale atakują

Mam zawsze uruchomiony monitor systemu, więc od razu zauważyłem dziwnie wysoki poziom zapisu na dysk. Nic nie ściągam, miejsca nie ubywa (czasem się zdarza, że jakiś głupi daemon KDE się zapętla i tłucze do ~/.xsession-errors, ale to nie to). iotop wskazał syslogd. fspy zaś – /etc/auth.log. A w nim:

Apr  3 15:31:54 zx-spectrum-1 sshd[16643]: Did not receive identification string from 173.45.76.218
Apr  3 15:34:03 zx-spectrum-1 sshd[16648]: Invalid user t1na from 173.45.76.218
Apr  3 15:34:03 zx-spectrum-1 sshd[16648]: pam_unix(sshd:auth): check pass; user unknown
Apr  3 15:34:03 zx-spectrum-1 sshd[16648]: pam_unix(sshd:auth): authentication failure; logname= uid=0 euid=0 tty=ssh ruser= rhost=bosque.caimito.net
Apr  3 15:34:06 zx-spectrum-1 sshd[16648]: Failed password for invalid user t1na from 173.45.76.218 port 50790 ssh2
Apr  3 15:34:09 zx-spectrum-1 sshd[16651]: Invalid user t1na from 173.45.76.218
Apr  3 15:34:09 zx-spectrum-1 sshd[16651]: pam_unix(sshd:auth): check pass; user unknown
Apr  3 15:34:09 zx-spectrum-1 sshd[16651]: pam_unix(sshd:auth): authentication failure; logname= uid=0 euid=0 tty=ssh ruser= rhost=bosque.caimito.net
Apr  3 15:34:11 zx-spectrum-1 sshd[16651]: Failed password for invalid user t1na from 173.45.76.218 port 51345 ssh2
Apr  3 15:34:13 zx-spectrum-1 sshd[16653]: Invalid user logic from 173.45.76.218
Apr  3 15:34:13 zx-spectrum-1 sshd[16653]: pam_unix(sshd:auth): check pass; user unknown
Apr  3 15:34:13 zx-spectrum-1 sshd[16653]: pam_unix(sshd:auth): authentication failure; logname= uid=0 euid=0 tty=ssh ruser= rhost=bosque.caimito.net
Apr  3 15:34:15 zx-spectrum-1 sshd[16653]: Failed password for invalid user logic from 173.45.76.218 port 51832 ssh2
Apr  3 15:34:17 zx-spectrum-1 sshd[16655]: Invalid user diablo from 173.45.76.218
Apr  3 15:34:17 zx-spectrum-1 sshd[16655]: pam_unix(sshd:auth): check pass; user unknown
Apr  3 15:34:17 zx-spectrum-1 sshd[16655]: pam_unix(sshd:auth): authentication failure; logname= uid=0 euid=0 tty=ssh ruser= rhost=bosque.caimito.net
Apr  3 15:34:19 zx-spectrum-1 sshd[16655]: Failed password for invalid user diablo from 173.45.76.218 port 52221 ssh2

No tak. Jakieś robale atakują.