Do czego służy nasza-klasa

Najpierw trzeba powiedzieć to, co jasne i oczywiste: nie znam się. Mizantrop na naszej-klasie? [hahaha!]

Niemniej mam jako takie pojęcie do czego to służy. Czy raczej miało służyć w założeniu. Mam – i tyle mi wystarczy. Dzisiaj jednak moja wiara w przeznaczenie została zachwiana.

Kolega Młodszy (tenże geek-ekstrawertyk, który mimowolnie [mimo mojej woli, gwoli ścisłości] stał się głównym bohaterem praktycznie wszystkich moich opowieści o pracy) przedstawił dzisiaj swoją kolekcję. Nie pamiętam co go sprowokowało do tego gestu (jakaś kolejna rozmowa z pokoju pełnego nerdów), ale zalogował się na naszą-klasę i przedstawił kilka okazów ze zbioru. „Dopiero co napisała do mnie jakaś taka – nie mam pojęcia skąd się znamy, ale niezła niunia, więc ją dodałem. Kolekcjonuję takie.” – dodał w międzyczasie.

Kolekcja niuń z naszej-klasy.

To jeszcze jest zrozumiałe: gatunek ludzki wykazuje tendencję do zboczenia każdej rzeczy, i to, że nasza-klasa z portalu do odnajdywania starych znajomych przekształci się w portal do odnajdywania nowych znajomych, można było przewidzieć z całkiem sporym prawdopodobieństwem. Zaintrygowały mnie natomiast zdjęcia tych niuń. Spodziewałem się amatorskich ujęć wielkości znaczka pocztowego, zrobionych w niedoświetlonym pokoju, i póz godnych ech tej dzisiejszej młodzieży. Tymczasem zdjęcia były duże, wyraźne, dobrze oświetlone, a niunie i pozy godne były zawodowych modelek.

Innymi słowy: coś mi tu nie gra.

Pytanie tylko czy to moja społecznościowa ignorancja mi nie gra czy rzeczywiście coś tu jest nie tak?

[PiEs: Żona (będąca żoną geeka-ekstrawertyka od czterech miesięcy) podobno protestuje przeciwko tej kolekcji. Ja też bym gwizdał na te protesty.]

17 uwag do wpisu “Do czego służy nasza-klasa

  1. @Czajna: No coś w ten deseń, ale zdaje się, że te jego były lepsze ;)

    @cvn: Rozumiem, że Ty pojęcie "związek" rozumiesz w sensie "niewola i kajdany"? ;) [OK, OK, wiem, że nie, ale ale] Nie mogę pokazać, bo mi nie przysyłał, a nie okazywałem zbytniego zainteresowania, bo staram się utrzymać status szarej eminencji w Zespole – tajemniczej i władczej ;)

    Polubienie

  2. "Rozumiem, że Ty pojęcie "związek" rozumiesz w sensie "niewola i kajdany"? ;)"

    Wiem, że to był żart, ale ja naprawdę uważam, że:

    jeśli koleś jest żonaty i "kolekcjonuje niunie", to jest to słabe.

    Po prostu dziwne, że tego potrzebuje, że zajmuje się tym. Nie chodzi o to, że mu "nie wolno", dziwne, że sam ma takie ciągoty.

    Polubienie

  3. cvn: Uważasz, że człowiek w związku staje się zupełnie aseksualny wobec innych osób? Ile masz lat? Ile jesteś w związku? Bo moje obserwacje wskazują na coś zupełnie innego. Jedyne zróżnicowanie (może poza nielicznymi wyjątkami, można założyć, że takie są) polega na tym, że jedni się tego wypierają i nigdy na głos nie stwierdzą, że podobają im się inne (ale „numerek” na delegacji może się zdarzyć), a inni (np. ja, czy ten „kolekcjoner niuń”) tego po prostu nie kryją. Nic co ludzkie nie jest nam obce, facetom po prostu podobają się kobiety, a w związku wypada zachować szczerość.

    Polubienie

  4. Zdaję sobie sprawę z tego, że taki jest powszechny pogląd i zdecydowana większość ludzi tak ma. Ale ja jestem przyzwyczajona do innego wzoru.

    "cvn: Uważasz, że człowiek w związku staje się zupełnie aseksualny wobec innych osób?"

    Nie, po prostu jeśli kogoś bardziej kręcą "niunie" niż własna partnerka (albo "ciacha" bardziej niż własny facet) to może powinien się zastanowić nad sensem swojego związku. Mnie się po wejściu w związek "wyłączyło" postrzeganie osobników płci przeciwnej jako atrakcyjnych dla mnie. Widzę, kto mniej więcej może być postrzegany jako atrakcyjny, a kto nie, ale MNIE nie kręcą inne osoby.

    "Ile masz lat?"

    27,5, a Ty?

    "Ile jesteś w związku?"

    8 lat i 2 miesiące, a Ty?

    "Bo moje obserwacje wskazują na coś zupełnie innego"

    Współczuję :/

    Polubienie

  5. A to: "Uważasz, że człowiek w związku staje się zupełnie aseksualny wobec innych osób?" nie była nadinterpretacja, co?;))

    Polubienie

  6. cvn: O wiek to było raczej retoryczne pytanie. W każdym razie, ja mam parę lat więcej w jednej i drugiej kategorii.
    I ja Tobie trochę współczuję… przy swoim podejściu możesz się kiedyś rozczarować, zupełnie niepotrzebnie. Chociaż są różni ludzie i różne związki. Może Ty jesteś w takim, w którym to będzie pasować (czego Ci życzę). Tylko niepotrzebnie krytykujesz innych, których związki, mimo Twoich obaw, mogą być najzupełniej zdrowe i udane.

    Polubienie

  7. "I ja Tobie trochę współczuję… przy swoim podejściu możesz się kiedyś rozczarować"

    Nawzajem.

    Zawsze mnie bawi, kiedy ktoś wyraża się na temat podejścia, zachowań, myśli całej populacji tylko dlatego, że sam ma określone poglądy/potrzeby/fantazje/cokolwiek. Jedni potrzebują oglądania niuń, inni nie. Tak trudno to zrozumieć?

    Polubienie

  8. cvs: „Jedni potrzebują oglądania niuń, inni nie. Tak trudno to zrozumieć?”
    Nie, tutaj akurat się zupełnie zgadzamy.
    Nie ma się o co kłócić i można zamknąć temat. Szczególnie, że Jezuch już nas ma pewnie dosyć ;)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Jezuch Anuluj pisanie odpowiedzi