Dzisiaj rano w pracy otworzyłem drzwi Prezesowi. Aż wstyd się przyznać, ale to była tylko kwestia elementarnej uprzejmości1, bo zupełnie sobie nie zdawałem sprawy kto zacz, i dopiero po głosie poznałem, że to On (i po tym z jakim szacunkiem recepcjonistka powiedziała mu „dzień dobry”, chociaż Firma ma oficjalną politykę, żeby wszyscy byli sobie na „ty”).
Mam w związku z tym nadzieję, że zostałem zauważony. Może dzięki temu, w jaki sposób przytrzymałem drzwi, dostanę awans? Może nawet na portiera! Zamiast siedzieć w tych swoich kazamatach cały dzień przy komputerze i pisać programy, mógłbym co najmniej dwa razy dziennie być w pobliżu Prezesa! (Chyba że jest w delegacji, czy cuś. Smutne to by były dni.)
Oby bliżej Prezesa!
1 Potrzebna jest chwila wyjaśnienia: Główne Wejście podczas chłodnych pór działa na zasadzie śluzy2 – tylko jedne z pary drzwi mogą być otwarte na raz, tak więc gdybym bezceremonialnie wlazł i zatrzasnął zewnętrzne, osoba za mną musiałaby poczekać, aż się przekraćkam przez wewnętrzne. Tak więc elementarna uprzejmość, by poczekać na osobę niedaleko w tyle, jest tutaj trochę bardziej elementarna niż w innych okolicznościach, bo bardziej się wychodzi na Chama.
2 Inna sprawa, że właśnie dzisiaj wyłączyli śluzę. Ale chyba dopiero po południu.
XD
(btw, żałuję że nie mam nic ciekawego do powiedzenia).
PolubieniePolubienie
Ale "dzień dobry" mówi się też osobom, z którymi jest się na "ty" :) Czy nie?…
PolubieniePolubienie
to byłam ja
PolubieniePolubienie
Nie, takim osobom mówi się "cześć". Ale weź powiedz "cześć" Prezesowi ;) [Jak i tak mówię "dzień dobry" nawet kolegom z Zespołu.] Poza tym tamto "dzień dobry" brzmiało zupełnie inaczej niż zwykle ;)
PolubieniePolubienie