Sztuka nowoczesna i magia jednej liczby

Kiedyś się robiło krzyże z fiutami, albo postacie papieża przygniecione meteorytem.

Dziś się wiesza licznik zadłużenia na Pajacu errr Pałacu Kultury [i Nauki].

Inicjatywa jest poniekąd słuszna, chociaż zaangażowanie w to Balcerowicza budzi u niektórych reakcje bezwarunkowe („Najpierw nas pozadłużał a teraz płacze!!”).

ALE

Pewnie jak zwykle wyjdzie na to, że chodzi o straszenie pospólstwa. „Dług” to naładowane emocjonalnie słowo. Taki zimny drań jak ja wolałby raczej zobaczyć dokładnie rozpisane kto, kiedy u kogo i na co ten dług zaciągnął (chodzi o dług publiczny, a nie idiotów, którzy biorą kredyt na kupno telewizora), ile pielęgniarek umarłoby z głodu gdyby nie on i dlaczego nie można go spłacić z pieniędzy uzyskanych po likwidacji wojska (a przynajmniej z jego budżetu). I na tej podstawie rozliczać odpowiedzialnych.

Jedna liczba to za mało.

2 uwagi do wpisu “Sztuka nowoczesna i magia jednej liczby

  1. A właśnie, o tym też poniekąd chciałem… To chyba coś koło tysiąca wychodzi – mógłbym nawet łaskawie spłacić siebie i kilka innych osób.

    Co nie zmienia faktu, że mniej byłoby lepiej (w ramach możliwości).

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s