Jeden Bardzo Ważny Ekspert powiedział, że refleksja nad potrzebą/chęcią/sensownością budowy elektrowni atomowej w Polsce po ostatnich wydarzeniach w Fukushima daiichi to żerowanie na ludzkiej tragedii i cyniczne wykorzystywanie cudzego cierpienia do własnych celów (mniej więcej tak). Pomijając już fakt, że Ekspert również wykazał się skrajnym cynizmem wmawiając w ten sposób napromieniowanym Japończykom, że energia jądrowa jest najbezpieczniejsza i najczystsza na świecie, oraz to, że Ekspert, zdaje się wcale nie był Ekspertem od Atomistyki, daje się zauważyć pośród ostentacyjnie wykształconej gawiedzi coś na kształt pospolitego ruszenia w obronie nieszczęsnego atomu. Gromadzą się tacy Racjonaliści i zaczynają wykładać „luddystom”, że uprawiają wstecznictwo, że zachowują się irracjonalnie, że wierzą w zabobony, że dają się straszyć demagogom cynicznie wykorzystującym cudze cierpienie dla własnych celów i do tego najwyraźniej lubują się obserwowaniem duszącej się planety. Tak, tak, wszystko to wiem. Ale i tak nie chcę elektrowni atomowej w Polsce.
Spójrzmy prawdzie w oczy: energia jądrowa od samego początku była poronionym pomysłem, a dzisiaj na dodatek jest już przestarzałą technologią. Nie mielibyśmy całej tej hecy, gdyby nie „potrzeba” budowy bomb; zamiast tego mielibyśmy dzisiaj świetnie prosperujące elektrownie słoneczne, o czym pisze nawet National Geographic, tuba pro-ekologicznej propagandy. Budowa elektrowni atomowej kosztuję masę pieniędzy, jej utrzymywanie wymaga daleko idącej ostrożności, odpady po niej będą straszyć jeszcze nasze pra-pra-wnuki, a wycofanie też trochę kosztuje.
Ale to też nic takiego. Najbardziej mnie irytuje, że nadal robi się z Polski śmietnik Europy. Sprowadzanie powypadkowych samochodów chyba dało się powstrzymać, ale teraz za to nam się wciska powypadkowe technologie. Nie produkujemy głowic bomb atomowych, więc po co nam cały ten radioaktywny syf? Proponowałbym raczej wziąć nauczkę od niejakiego Stefana Banacha i jego kolegów i zamiast wyrywać się z „ja też! ja też!!”, zrobić coś nowatorskiego, coś, co rozsławi Polskę na całym świecie, tak jak Banach rozsławił polską szkołę matematyki. Tyle jest możliwości, na pewno coś się znajdzie.
Ale zdaje się, że to jeden z moich skrajnie nietypowych napadów optymizmu.
Taki pytanie, bo od kilku dni nie śledzę dokładnie wydarzeń w tej elektrowni, czy ktoś tam dostał dawkę promieniowania powyżej jakichkolwiek norm (inaczej, zagrażających w jakimś stopniu ich zdrowiu)?
Nie mówię tutaj o ludziach, którzy wbrew ostrzeżeniom i na złość nażarli się szpinaku.
Bo to co Ty tutaj uprawiasz czysty fanatyzm, a jak uczy nas historia skrajności nie służą ludzkości zbyt dobrze.
PolubieniePolubienie
Czysty fanatyzm, hehe, dobre :) A czy wciskanie elektrowni jądrowej za wszelką cenę to nie jest skrajność? ;)
Tak dookoła elektrowni to pewnie nikogo nie napromieniowało śmiertelnie i/lub szkodliwie (wewnątrz to inna sprawa). Ale to przecież nie znaczy, że wszystko jest cacy.
PolubieniePolubienie
I w Polsce wybudujemy reaktory z lat siedemdziesiątych?
Nie jest cacy, ale przy takiej skali kataklizmu 40-letnia technologia sprawdza się całkiem nieźle.
PolubieniePolubienie
No tak. Wytnie się lasy i zaorze pola, to może starczy nam powierzchni tych solarów :)
PolubieniePolubienie
No pewnie, bo doskonale wiesz jak by to wyglądało po 50 latach badań i rozwoju ;)
PolubieniePolubienie
Problem z energią odnawialną polega na tym, że wiatr nie zawsze wieje, słonce ma regularne przerwy w działaniu,a jak chce postawić elektrownię wodną, to zabijam pstrągi. A ekologiczne samochody na prąd – na wodzie jeździć nie chcą :)
PolubieniePolubienie
> Jeden Bardzo Ważny Ekspert powiedział, że refleksja nad potrzebą/chęcią/sensownością budowy elektrowni atomowej w Polsce po ostatnich wydarzeniach w Fukushima daiichi to żerowanie na ludzkiej tragedii i cyniczne wykorzystywanie cudzego cierpienia do własnych celów (mniej więcej tak).
Wat? Jak na razie, jedyne żerowanie na ludzkiej tragedii jest ze strony proatomistów, którzy wykorzystali katastrofę w Dżaponii po to, aby forsować swoje poronione i megalomańskie plany.
> Budowa elektrowni atomowej kosztuję masę pieniędzy
No i to chyba największy argument przeciw budowie jajoelektrowni w Polszcze. No ale Polacy lubują się w drogich zabawkach, które nie rozwiązują żadnych problemów.
A w tym przypadku, projajeczni jeszcze kłamią, jakoby to miała być „tania” energia. Merde.
> Najbardziej mnie irytuje, że nadal robi się z Polski śmietnik Europy.
No bo widzisz, my _gonimy_ Europę. Na razie jesteśmy gdzieś tam, gdzie była pod koniec lat 50.
> Proponowałbym raczej wziąć nauczkę od niejakiego Stefana Banacha i jego kolegów i zamiast wyrywać się z "ja też! ja też!!", zrobić coś nowatorskiego
No właśnie. Albo chociażby wspierać rozwój alternatywnych źródeł energii, żeby zostawić utkwioną jeszcze w atomie Europę w tyle.
> Nie jest cacy, ale przy takiej skali kataklizmu 40-letnia technologia sprawdza się całkiem nieźle.
No tak, tylko… eeee… niedawno wybuchła. Mimo że niby „reaktory jądrowe są całkowicie zabezpieczone przed skutkami trzęsień ziemi” (cytat z 1988 r.).
PolubieniePolubienie
Swoją szosą jedyne sensowne źródło energii, które mogłoby coś u nas zmienić, to spalanie śmieci. Ale ani nie byłoby to nowatorskie (Szwedzi wyprzedzili), ani łatwe w wykonaniu (zaraz by Sowieci porządek zrobili).
PolubieniePolubienie
> Swoją szosą jedyne sensowne źródło energii, które mogłoby coś u nas zmienić, to spalanie śmieci.
Nieopłacalne, i smrodzi jeszcze bardziej niż elektrownie węglowe.
PolubieniePolubienie
Szwedzi twierdzą, że opłacalne i smrodzi mniej. Ale co oni tam mogą wiedzieć ;)
PolubieniePolubienie
@Paweł Ciupak: jest różnica pomiędzy wybuchem reaktora a wybuchem w elektrowni. W takiej elektrowni węglowej wybuch zostawiłby chyba większy ślad w przyrodzie.
PolubieniePolubienie
Z punktu widzenia natury, katastrofa czarnobylska wyszła na rękę przyrodzie:
Liczebność zwierząt zwyczajowo zamieszkujących te tereny, takich jak wilk szary, dzik, sarna, jeleń szlachetny, łoś i bóbr zwiększyła się kilkunastokrotnie. Wokół Czarnobyla rozwija się także wiele gatunków zwierząt, które wyginęły na tych terenach dziesiątki lat wcześniej lub nie występowały w ogóle[2], jak niezwykle rzadki koń Przewalskiego[3], żubr, ryś lub niedźwiedź brunatny, nie widziany na tych terenach od kilkuset lat. Do strefy ochronnej powróciło wiele gatunków rzadkich ptaków, jak czarny bocian czy orzeł bielik, oraz mnóstwo łabędzi i sów. Zarówno wśród fauny jak i flory nie obserwuje się żadnych negatywnych skutków oddziaływania skażenia radioaktywnego.
Zdaniem biologów wyniki tego przeprowadzonego przez naturę eksperymentu są jednoznaczne. Korzyści wynikające z wysiedlenia ludzi znacząco przewyższyły hipotetyczne straty dla ekosystemu wynikające z samej katastrofy[4]. Tylko dzięki temu możliwe było powstanie tego największego, choć nieoficjalnego rezerwatu w Europie.
Za wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarnobyl
PolubieniePolubienie
>No tak, tylko… eeee… niedawno wybuchła.
Co wybuchło?
PolubieniePolubienie
Wybuchła zewnętrzna kopuła, służąca jako "deszczochłon". Ale dało to piękne zdjęcia do straszenia dzieci…
PolubieniePolubienie
Wpisy przeciwko energii jądrowej zazwyczaj jak czytam są podparte filozofią/ideologią, bo kiedy weźnie się kartkę papieru to wychodzi trochę nie tak jak teza zakłada
PolubieniePolubienie
Sześćdziesiąt parę lat temu atom, dwadzieścia parę lat temu atom, teraz atom, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem.
PolubieniePolubienie
Jezuch: widzę, że i w tym temacie jesteś ekspertem ;-) hi hi
PolubieniePolubienie
Dziękuję za uznanie ;P
PolubieniePolubienie
> Z punktu widzenia natury, katastrofa czarnobylska wyszła na rękę przyrodzie
No… trochę nie do końca:
"Researchers said they had compared animal populations in radioactive areas with less contaminated plots and found that some were nearly completed depleted of animal life.
The researchers also found that animals living near the Chernobyl reactor — which was covered in a protective shell after it exploded in April 1986 — had more deformities, including discoloration and stunted limbs, than normal."
http://www.reuters.com/article/2009/03/18/us-chernobyl-radiation-idUSTRE52H09020090318
PolubieniePolubienie
"No pewnie, bo doskonale wiesz jak by to wyglądało po 50 latach badań i rozwoju ;)" więcej niż doskonałej sprawności nie osiągną ;) Spróbuj zagotować sobie w styczniu wodę na herbatkę, ogrzać chałupkę i naładować lapka używając słoneczka ;) W naszej sytuacji parcie na atom jest dziwne bo wydobywamy węgiel a nie uran (uran już chyba cały wyszedł na potrzeby byłych sojuszników), elektrowni atomowej też sobie nie postawimy. Można wybudować węglowe żeby ludzie nie siedzieli na bezrobociu ;) Tak bardziej na serio to nie ma sensu na serio o tym rozmawiać bo to gadka niedouczonych gospodyń domowych.
PolubieniePolubienie
>Ekspert również wykazał się skrajnym cynizmem wmawiając w ten sposób napromieniowanym Japończykom, że energia jądrowa jest najbezpieczniejsza i najczystsza na świecie,
biorąc pod uwagę to, że taki napromieniowany Japończyk przyjął mniejszą dawkę promieniowania niż mieszkaniec Konina… tjaaa atom straszny jest.
PolubieniePolubienie
Raczej: biorąc pod uwagę, że ów Japończyk siedzi po ciemku w zimnym zalanym mieście, prawdopodobnie bez dachu nad głową i planuje pogrzeby znajomych wśród 10 tysięcy martwych rodaków… Promieniowanie nawet nie jest na pierwszej stronie jego listy zmartwień.
PolubieniePolubienie