Ach ta ACTA

Tydzień temu mieliśmy zaczernioną środę w sprawie SOPA/PIPA, a teraz, sądząc po linkach podsuwanych mi pod nos przez Gógle Nius, nagle się zagotowało w polskim Internecie, że też chcemy mieć zaciemniany protest. Zwracam uwagę: nagle. Umowa ma być podpisana pod koniec tygodnia i jakoś nigdy wcześniej o tym nie słyszałem (nie dość głośno, w każdym razie). Mniej więcej gdzieś tak podczas łykędu pojawiły się pierwsze wzmianki w mediach, a dzisiaj darcie szat jest już w pełnym rozpędzie.

W sumie to nawet dobrze. Lepiej późno niż wcale, a (jak już gdzieś zauważyłem we wcześniejszym wpisie) zwoływanie luda na gwałtu rety w ostatniej chwili jest jakoś perwersyjnie skuteczne.

Co mi się jeszcze wyłoniło z zupy linkowej z Gógle Nius, to że do wczoraj ACTA było sukcesem polskiej prezydencji, a dzisiaj podobno już nie jest, zaś co niektóre organizacje sugerują nawet, żeby Polska podała rzeczoną ustawę do unijnego trybunału sprawiedliwości. Hah. To się nazywa zabawna sytuacja.

[Od naczelnego tropiciela spisków (nie „teorii” tylko spisków!) w mojej rodzince dowiedziałem się też, że to nie żadni Anonimowi atakują strony naszych instytucji rządowych, tylko sam rząd, żeby mieć pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego, zgodnie z pewną niedawno podpisaną przez prezydenta ustawą…]

8 uwag do wpisu “Ach ta ACTA

  1. Wcześniej było stosunkowo cicho, bo Pan Premier obiecał, że bez wyjaśnienia wątpliwości tego nie podpisze. Polska Prezydencja też się chwaliła raczej innymi sukcesami… aż tu, ni z tego, ni z owego okazuje się, że jest już decyzja (załatwiona po cichu, „w trybie obiegowym”, gdy starzy ministrowie pakowali swoje rzeczy, a nowi jeszcze nie przyszli) o podpisaniu tej umowy za tydzień. No i wtedy się okazało, że to sukces naszej prezydencji… więc jak tu się nie wkurzać?
    Inna sprawa, że najwięcej szumu i rozróby robią często ci, co nie mają zielonego pojęcia o co chodzi…

    Polubienie

  2. > Inna sprawa, że najwięcej szumu i rozróby robią często ci,
    > co nie mają zielonego pojęcia o co chodzi…

    Co bynajmniej nie dezawuuje słuszności tychże.

    Polubienie

  3. Wiesz, właśnie to *nagle* jest jednym z powodów protestu. SOPA/PIPA były publiczne od początku, więc protestowało się od razu. ACTA była strzeżoną tajemnicą. Kiedy wyciekł szkic, PE zgodnie z wolą ludu zażądał ujawnienia, ale nic z tego. Kiedy ludzie żądali od rządu, nic z tego. Tak oficjalnie ujawnione to zostało jako załącznik do decyzji o przyjęciu. Dlatego akcja zaczyna się dopiero teraz. Ja o tym napisałem dwa dni po Fundacji Panoptykon (6 dni temu, <http://blog.lrem.net/2012/01/18/przyjelismy-acta/&gt;), która pisała zdaje się dzień po upublicznieniu dokumentów. Dzień później zaczęło się robić głośno. 4 dni od pojawienia się cichej notki gdzieś tam w ciemnym kącie, do rozpętania wielkiej zawieruchy, to nie jest chyba opieszałość?

    Polubienie

  4. Dodać należy, że bez tych "ataków hackerskich" być może nie udałoby się na czas zainteresować sprawą mainstreamowych mediów. Rząd pogrywa sobie z obywatelami, to niech się nie dziwi, że obywatele pogrywają sobie z rządem. W normalnych warunkach też bym takie akcje potępiał, teraz mam dla nich dużo zrozumienia.

    Polubienie

  5. Akurat o ACTA i trybie jego "negocjowania" (słowem: skandaliczny) słyszałem od dawna, ale w polskim kontekście dopiero teraz. Ostatnio postanowiłem sobie bardziej się interesować naszym własnym podwórkiem, więc może w przyszłości uniknę podobnych zaskoczek ;)

    Polubienie

Dodaj komentarz