Właśnie sobie uświadomiłem, że chyba, jak mi się zdaje, całkiem prawdopodobnie nastąpiło coś, o czym marzyłem od pierwszej chwili, kiedy się zetknąłem z określeniem „witryna internetowa”: umarło ono śmiercią naturalną.
Wolałbym, żeby było skonało okrutną i okrutnie powolną śmiercią w koszmarnych męczarniach, ale dobre i to.
[Nie wiem czy tak jest, tylko tak mi się wydaje. Więc jeśli ktoś się ostatnio zetknął z kimś, kto nadal mówi „witryna internetowa”, proszę o namiary. Udam się z sekatorem i motyką, żeby wyplenić ten chwast.]
https://encrypted.google.com/#q=%22witryna+internetowa%22&safe=off&tbs=qdr:h
Z ostatniej godziny.
PolubieniePolubienie
Ech, motyka nie wystarczy. Idę odpalać kombajn ;)
PolubieniePolubienie
A rzeczywiście, "witryna" kojarzy się z wczesnym Inernet Explorerem… To tylko tym gorzej ;)
PolubieniePolubienie
Tak właściwie to co złego w tym stwierdzeniu? :P
PolubieniePolubienie
A ja liczyłem na to, że umrze "portal" a ten skubany ma się dobrze… Dobrze że "vortal" poszedł do piachu :>
PolubieniePolubienie
Daj znać, kiedy zaopatrzysz się w bombę atomową.
PolubieniePolubienie
@d33tah: rozumiem, że „safe=off” jest istotne, jak się takich świństw wyszukuje ;)
A „witrynę” to, zdaje się, Microsoft zawsze promował… i on potęgą w dostarczaniu usług i narzędzi do WWW jednak nie został.
PolubieniePolubienie
Ach, nakryłeś mnie, śmiem przeglądać internet bez filtra porno :D
PolubieniePolubienie