Pieprzona zmiana czasu

Przepraszam bardzo, ale tradycji musi stać się za dość i muszę ponarzekać :)

Już myślałem, że w tym roku „prawie nie zauważyłem” zmiany czasu, jak się przechwalałem koledze w pracy, ale okazuje się, że jednak coś osiągnęła – zachciewa mi się spać godzinę za wcześnie i budzę się niepotrzebnie godzinę przed budzikiem. I jak tu nie zwariować?

[Rząd robi z ludzi wariatów!!]

Marsjanin (film): wrażenia

Film jest dobrą ekranizacją, ale kiepskim filmem w sensie sztuki filmowej – dobre rzemiosło bez większego natchnienia. Moim zdaniem (ale czy muszę to dodawać?) – moim, czyli dyletanta :) Ścisłowcy (do których teoretycznie w końcu też się zaliczam) oczywiście się zachwycają, bo faktycznie zachowano książkowy brak ściemy naukowej, chociaż tylko względem głównych punktów powieści – pozostała masywna ściema dotycząca komputerów (jak [prawie] zawsze w Hollywood), a Hermes wyglądał na jakiś taki nienaturalnie (jeśli chodzi o pojazdy kosmiczne) schludny i przestronny. Pominięto też parę książkowych katastrof (cała wyprawa z Acidalia Planitia do Krateru Schiaparelliego odbyła się bez żadnego incydentu – absurd!), no ale to można odpuścić. W każdym razie – odfajkowane ;)

[W najbliższej przyszłości: nowe Gwiezdne Wojny, ha!]

Głupie pytania, część 149.

Kiedy ostatnio słyszeliście żeby ktoś mówił o swoim ulubionym zwierzaczku że „zdechło”?

[Słowniki chyba nadal mówią że ludzie „umierają” a zwierzęta „zdychają”, niemniej właśnie dopiero co widziałem nagłówek, że „kobieta spuściła szczeniaka w toalecie; zwierzę zmarło”. Kiedy krew przestała mi się gotować na myśl o barbarzyństwie poniekąd cywilizowanych ludzi, tknęło mnie, że najwyraźniej mój język ojczysty się zmienił trochę od moich czasów szkolnych.]

Kilka spostrzeżeń muzycznych zaczętych pół roku temu

Kawaleria Cavalerów: Nie ma w tym ani specjalnej finezji kompozytorskiej, ani wykonawczej, a jednak coś w tym jest. Duszny klimat „I, Barbarian”, złowrogie pohukiwanie w „Cramunhão”… Czasem miło wpaść pod pędzący walec drogowy.

Björk z ludzką twarzą?: Björk nagrała płytę, której da się słuchać? ;) (Ledwo ledwo, ale jednak.) Tak, wiem, ciężko spodziewać się, żeby wielbiciel blackdeathsludgepostmetalu potrafił zrozumieć Björk. Ale staram się!

Z pewną dozą naiwności: Łomot, ale z francuskim szykiem. Klimat, ciężar i elegancja w jednym kociołku – takie coś to tylko we Francji. Teraz wszystkie inne zespoły jawią mi się jako nieokrzesane dzikusy ;)

Cała prawda o korniszonach: Mówili, że Chris Cornell poszedł w końcu po rozum do głowy. Jakoś dobrnąłem do końca, chociaż nie wiem jak to zrobiłem, że nie zasnąłem. Tak, wiem, płyta jest dojrzała i subtelna, ale ja się wynudziłem okropnie. Jak ktoś lubi to niech sobie posłucha, ja wolę Katatonię.

Zamiana Polski

„Zamienimy Polskę na lepszą”, głosi hasło wyborcze nawet nie spojrzałem czyje, albo tylko mi się tak przywidziało, bo chyba jest zbyt piękne żeby było prawdziwe. To dokąd się wyprowadzacie, mili politycy? Na jaki lepszy kraj chcecie zamienić Polskę? Gdziekolwiek to będzie – NIE WRACAJCIE! :)

Oj, OSRAM, OSRAM

OSRAM jakiś czas temu wypuścił nowy model LEDówek – oczywiście jaśniejszy, bardziej energooszczędny, dłużej świecący (15 lat!!), lepszy pod każdym względem. I wygląda lepiej: zamiast matowej ma przejrzystą osłonę (plastik, nie szkło), a pod nią abstrakcyjne kształty pryzmatów rozprowadzających światło z ukrytych pod nimi elementów świecących. Bajer! Kupuję! Niestety już parę tygodni później (albo nawet i wcześniej) pojawiły się symptomy szwankowania (ładny eufemizm?). Objawia się to tak: nie wiadomo czy po włączeniu prądu będzie się świecić czy nie, a jeśli tak to nie wiadomo po jakim czasie zgaśnie. Czasem też na początku migoczą. Z czasem proporcja czasu świecącego do nieświecącego maleje. W końcu przestaje świecić wcale. Trochę to wygląda jakby coś tam nie kontaktowało i zaczynało kontaktować kiedy LEDówka się rozgrzeje (albo odwrotnie, kto wie?). I gdyby to był odosobniony przypadek, to bym rzecz jasna nie pisał. Póki był, to było spoko – wymieniłem, jest git. Po chwili druga kupiona jednocześnie z tamtą też zaczyna. Wymieniłem i tą – tym razem na pewno będzie git, ale to już nie wygląda na przypadek. Może trafiłem na wadliwą partię? W międzyczasie kupiłem jeszcze dwie – z nich już jedna prawie wcale się nie świeci; z tych wymienionych zaś jedna jest całkiem martwa, druga szybko zmierza ku temu stanowi. Dwie jeszcze mogę wymienić (ale raczej po prostu zwrócę), dwóch już nie, bo mi zabrali paragon.

Oj, OSRAM, OSRAM – taka renomowana firma a taki bubel wypuściła na rynek… Co ciekawe mam też cztery bardzo podobne, ale świecówki, i one [póki co] działają bez problemów.

[Tytuł najlepiej czytać bez drugiego przecinka.]