Dyskurs po ustąpieniu Richarda Stallmana ze stanowiska przewodniczącego Free Software Foundation: wrażenia

Czasem kiedy banda nerdów zaczyna nad czymś debatować, mam ochotę wykłuć sobie oczy, a przynajmniej uciec z krzykiem i zostać pustelnikiem. Gwoli ścisłości: sam jestem nerdem, gdyby ktoś się jeszcze nie zorientował po lekturze niniejszego blogaska, i dobrze rozumiem ten impuls, żeby przyszpilić swoją pozycję z dokładnością do długości Plancka. Ten typ umysłu nie jest w stanie ścierpieć faktu, że gdzieś nie istnieje uniwersalna obiektywna prawda, więc rozkminia niuanse w niuansach aż, nie dajcie bogowie, ustali ostatecznie gdzie dokładnie mieści się Prawda na jakiś temat X. Logika to Bóg; logika rządzi, logika radzi, logika nigdy cię nie zdradzi.

Pół biedy jeśli chodzi o coś nieistotnego, na ten przykład czy Wolkanie są zajebiści (oczywiscie że tak) i dlaczego każdy powinien być jak Wolkanie. Gorzej jeśli taki nerd chce coś udowodnić.

Przykład.

Kiedy Stallman ogłosił że ustępuje ze stanowiska, od razu podniosła się wrzawa. Incydent, który to sprowokował, w pewien pokrętny sposób prowadzi nas do dyskusji o tym czy seks z nieletnią jest legalny czy nie, a także czy jest moralny (serio). Pojawia się ta kwestia między innymi dlatego, że sam Richard wygłosił kiedyś pewien pogląd na ten temat. I ponieważ Richard tak powiedział, to pewna grupa ludzi uznała, że tak jest w rzeczywistości. A żeby nie było że są ślepo zapatrzeni w obrazek autorytetu, to używają pewnego argumentu mającego udowodnić ponad wszelką wątpliwość że to jest ewidentnie logiczne a zatem niepodważalnie prawdziwe.

Argument ten jest taki: każdy kraj ustala wiek, poniżej którego jest się nieletnim, inaczej, a zatem nie ma konsensusu na ten temat, a zatem takie coś nie istnieje, a poza tym są kultury gdzie takie pojęcie nie obowiązuje, co jest dowodem że to twór sztuczny.

Ja.

Pier.

Do.

Lę.

Czytając komentarze – bo wzdragam się nazwać to dyskusją – pod notatką prasową na ten temat, w pewnym momencie dosłownie zacząłem mieć wrażenie że tkanka wszechświata rozpada się na moich oczach. Chyba już wiem co musiał czuć Lovecraft.

Oczywisty kontrargument jest taki, że obiektywna prawda nie istnieje, a do tego w przypadku każdego człowieka wygląda ona inaczej, ale granicę trzeba gdzieś ustalić i nie jest to szokujące że każda społeczność doszła do nieco innego wniosku. I banda nerdów koniecznie chcących udowodnić coś przeciwnego łapie haczyk i zaczyna debatować. A wszystko to obnaża u jednych i drugich całkowite niezrozumienie tematu, totalny brak empatii i rodzi podejrzenie o braku zwyczajnych ludzkich odruchów.

Wspomniane prawo istnieje i ma bardzo silne podstawy, i te podstawy, przykro mi to mówić, są bardzo logiczne, ale nigdzie w tej „debacie” nie widziałem żeby ktoś o nich pomyślał. Ponieważ oczywiście że istnieje konsensus że osoby podatne na wykorzystanie przez osoby pozbawione skrupułów zasługują na ochronę.

Ale nieważne, to był tylko przykład.

Richard Stallman wygłosił przez dziesięciolecia wiele takich opinii, i często nawet były słuszne… z technicznego punktu widzenia. Jak o tym myślę, to dochodzę do wniosku że jest on mistrzem posiadania racji z technicznego punktu widzenia i bycia koszmarnie w błędzie z każdego innego. I to jest jak dla mnie najdoskonalszy przykład jak się kończy takie rozkminianie, o którym pisałem na początku.

Źle.

Niestety, wokół Stallmana wytworzył się kult jednostki. Przez lata obserwowałem jak za każdym razem, kiedy odwalał on jakiś numer, pojawiała się banda nerdów wykonująca najdziwaczniejsze fikołki mentalne żeby tylko udowodnić że Richard słusznie zrobił/powiedział a to wszystko to niesłuszna nagonka, lincz i szkalowanie nieskazitelnego człowieka. Przez wszystkie te lata wprawiało mnie w przygnębienie patrzenie jak ten rak umysłów toczy społeczność Wolnego Oprogramowania. Myślałem że skąd inąd inteligentni ludzie powinni być odporni na takie rzeczy. Niestety, inteligencja nie zwalnia z myślenia a inteligentny nie oznacza mądry (wiem to po sobie).

[A autyzm nie jest licencją na bycie chujem. To tak na marginesie.]

11 uwag do wpisu “Dyskurs po ustąpieniu Richarda Stallmana ze stanowiska przewodniczącego Free Software Foundation: wrażenia

  1. Tak, jak zawsze (choć z mieszanymi uczuciami) podziwiałem RMS, tak: amen.

    +z doświadczenia zawodowego: aspergeropodobna, uparta nerdoza jest straszliwe destrukcyjna w zespołach. „A właśnie że wytknę Mietkowi, że jest debilem, BO JEST i o uczuciach mi nie mów, bo to prymitywna neuro-bio-chemia dla mięczaków”. A pozbyć z zespołu się nie da „bo taki dobry technicznie, gdzie my takiego znajdziemy”, a że wszystko niszczy, to już nieisototne.

    Polubienie

    1. Jeśli ktoś ma takie podejście do ludzi z zespołu „on wszystko niszczy”, „pozbyć się” i nie umie poradzić sobie z ww. sytuacją to najprawdopodobniej lepiej dla wszystkich (ludzie w zespole, firma i w końcu on sam), jeśli nie będzie zarządzał ludźmi/zespołem.

      Polubienie

      1. Ja bym się wstrzymał przed jednoznaczną oceną sytuacji której nie znam. W każdym razie różne patologie w pracy się zdarzają i nie zawsze da się je rozwiązać „po ludzku”, zwłaszcza jeśli kierownictwo chowa głowę w piasek. Będąc współpracownikiem, a nie kierownikiem, nie ma się też odpowiedniego autorytetu żeby móc coś zrobić. No ale nie wiem, nie wnikam ;)

        Polubione przez 1 osoba

      2. Sytuacja zdaje się czysto teoretyczna – opieram się na dostarczonych danych. Ale z tego co piszesz nadal poruszamy się w obrębie patologii w kierownictwie (chowanie głowy w piasek). Chociaż miałem wrażenie, że to z pozycji kierownika pisane, bo jak szeregowy współpracownik ma decydować, czy ktoś „wszystko niszczy” i „pozbyć się z zespołu” to już się robi patologia na całego.

        Polubienie

  2. Nie broniąc RMS, a bardziej ustalając fakty – czytałem wypowiedź Thomasa Bushnella (bliskiego sprawie), który tłumaczył tło. Wtedy nie jest to już takie nerdowate. Trochę Stallmana złożono na ołtarzu poprawności politycznej i niby dobrze. Z drugiej strony czy zawsze jest dobrze równać wszystko i wszystkich do średniej? Tego nie wiadomo.

    Polubienie

    1. W sprawę nawet za bardzo nie wnikałem. RMS mnie nie interesuje już od bardzo dawna, FSF praktycznie się nie liczy w niczym co ważne (na własne życzenie i dzięki staraniom rzeczonego), a MIT życzę jak najlepiej :) Tak czy siak „ołtarzykami politycznej poprawności” też lepiej nie szafować. A równać należy do elementarnej przyzwoitości ;)

      Polubienie

    2. To złożenie to takie… połowiczne. https://lists.gnu.org/archive/html/info-gnu/2019-09/msg00008.html

      Przy okazji FSF chyba strzeliło sobie w stopę http://techrights.org/2019/09/29/fsf-defaced-rms/ redukując – jeśli to prawda – swoją wiarygodność w okolice zera. Skoro nie wiadomo o co chodzi… A jest kilka firm, które ucieszyłyby się z zaszkodzenia RMS i FSF w jednej akcji.

      Source: https://news.slashdot.org/story/19/09/29/054211/richard-stallman-is-still-head-of-the-gnu-project

      Polubienie

      1. Hmmm, może i istnieją firmy, które przejmują się istnieniem FSF wystarczająco by się ucieszyć z jej potknięcia… :) Teraz to już wkraczamy trochę na teren teorii spiskowych, moim zdaniem.

        Polubienie

      2. Próbowałem przeczytać oryginalne cytaty i pierwotny post na Medium ujawniający sprawę. Autorka na koniec dopisała po czasie coś w stylu „nie wiedziałam kim jest RMS, kiedy to pisałam, ale niczego nie żałuję”. A sam post opisuje rzekome kontrowersje, które RMS rozsiewał od dłuższego czasu i, które jak rozumiem autorka chciała tym postem uporządkować (na fali podobnych „skandali” w innych środowiskach).
        Ja obstaję, że próbuje się równać do średniej ludzi, którzy z definicji są poza średnią. To czy jest on wariatem, czy niedostosowanym do życia w społeczeństwie etc. spierać się nie będę. Tak czy siak to właśnie tym niestandardowym zachowaniem wnosi to co jest cenione i co jest nowym pierwiastkiem w dyskusji o oprogramowaniu (i jednak wpłynęło na branżę). A oprócz pisania na zamkniętej grupie na rzeczony temat w sposób niezgodny z tym co myśli dziś większość w głównym nurcie tak właściwie nic nie zrobił.

        Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s