Jakoś tak prawie półtora roku temu „rozpocząłem” nowy cykl pt. bevspotting, w którym miałem zamiar chwalić się w pełni elektrycznymi samochodami, jakie udało mi się „upolować” na polskich drogach.
Półtora roku minęło, i właściwie nie było powodu aktualizować zapoczątkowanej tam listy. Żal i smutek. Wracam do tematu, ponieważ dzisiaj na wsi pod Warszawą, widziałem:
- KIA Soul EV
Tadam!
Mnóstwo tego mamy, zaiste. Na szczęście jest coś takiego jak rządowy program „zielony samochód”, w ramach którego, oprócz dopłat, dostaje się autentycznie zieloną tablicę, i ta tablica nieco ułatwia rozpoznawanie elektryków. Dzięki temu tuż obok mojego skromnego mieszkania parę dni temu wpadł mi w oko pewien Nissan Leaf. Ale ten model to żadna nowość, więc nic specjalnego.
Tak że to by było na tyle. Do zobaczenia za kolejne naście miesięcy.