Wake’y wake’y Wake: Wake ewoluuje. Dojrzewa, wręcz. Poprzednio nie wszystkie ich dokonania do mnie docierały, aczkolwiek Misery Rites to była całkiem miła jazda bez trzymanki. Teraz też mamy jazda i do przodu, ale momentami jest… ładnie. Do tego stopnia, że – a mówię to wyjątkowo rzadko – przyjęty przez ich model wokalu przestaje momentami pasować do muzyki.

Czy to naprawdę porzucenie?: Niegdyś okrzyknąłem Soilwork „współczesnymi mistrzami refrenu” i… to się nie zmieniło. Natomiast dzisiaj słyszę że coraz bardziej zespół zlewa się z The Night Flight Orchestra (alter ego wokalisty i gitarzysty) i mam ochotę zapytać: czy współczesny Soilwork na Övergivenheten to najlepszy zespół pop-metalowy? I żeby nie było: to nie jest krytyka! Na najnowszej płycie jest mnóstwo dobra. Poprzednia była jakaś taka nijaka, do tego stopnia, że kompletnie zapomniałem o jej istnieniu (nawet poprzedzająca ją składanka B-side’ów wypada dużo ciekawiej), a tu zaś zaliczyłem już co najmniej jeden solidny earworm. I jaka przepiękna okładka…

Dla stęsknionych za Dillingerem?: Po rozwiązaniu The Dillinger Escape Plan Greg Puciato robi co chce, a chce niekoniecznie darcie mordy do hardcore’u. Billy Rymer, bębniarz owego zespołu, pod szyldem Thoughtcrimes też robi co chce, a najwyraźniej chce nadal robić niekontrolowany hałas.

Bosz, jak ja uwielbiam blasty: 🤷‍♂️

Jedna uwaga do wpisu “Kilka spostrzeżeń muzycznych kiedy jesień nie może się zdecydować czy ma być złota polska czy szara polska

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s