Jakoś w tym roku ludzie oszczędnie „testują” swoje petardy… Czasem coś wybuchnie, ale w niczym nie przypomina to tego, co się działo w poprzednich latach. Czyżbym mieszkał na aż takim zadupiu?? :D
Miesiąc: Grudzień 2005
Cieczowe historie
Historia pewnego szampana przypomniała mi podobną nieco historię z naszego domu…
Dawno dawno temu przyrządzało się u nas tzw. piwo drożdżowe. Z drożdży, nie chmielu, i bez alkoholi, więc zdatne dla bardzo wówczas nieletnich Sobros ;) Mieliśmy taką dużą beczkę, chyba po jakimś prawdziwym piwie, w której to się warzyło. Zatkane było od góry plastikową pompką z kranikiem. To chyba był dar od Niemców, stąd takie niepeerelowskie bajery ;)
Pewnego dnia brat stwierdził, że pompka się wysunęła nieco. Mama na to zwyczajnie wcisnęła ją z powrotem, no bo skoro wystaje, to trzeba wcisnąć, nie? Niedługo potem rozległ się huk. Wszyscy przylecieli zobaczyć co to, a tu na suficie nad beczką duża beżowa plama a pompka z kranikiem znalazła się gdzieś na drugim końcu pomieszczenia, zderzywszy się wcześniej z półką z przyprawami, w związku z czym wszystko było nimi zasypane.
Dzisiaj mama się z tego śmiała do rozpuku, ale wtedy było jej znacznie mniej do śmiechu ;)
Takie czasy…
Jeśli rachunek za wodę wyniósł 830 PLN a rachunek za gaz 150 PLN, to, uh, niezłych czasów dożyliśmy. Tym bardziej że woda jest ogrzewana piecykiem gazowym już w mieszkaniu… [ok, ok, nie wiem za jakie okresy są te rachunki, ale różnica i tak jest powalająca ;)]
Prezent urodzinowo-świąteczny dotarł!
Dzień przed właściwym terminem, ale co tam ;) Nareszcie nie muszę zwiększać czcionki żeby coś widzieć! Nareszcie widzę poszczególne piksele! :D
Kłopot: zaginął gdzieś domowy śrobukręt i nie mogę zainstalować nagrywarki DVD, która była w tej samej paczce :\
Niż
Ciśnienie w dół => Jezuch w dół.
<słabo> argh… </słabo>
Mądrze pisze, dać mu wirtualnego piwa!
Kto ogłupił Amerykanów? – dokładnie takie same odczucia mam odnośnie „łatwości obsługi” Windowsów… Zwłaszcza anegdotka na końcu artykułu o superdrogim systemie nagłośnieniowym w samochodzie jest bardzo wymowna :)
Ten koleś jest świetny :)
„My name is Henry the Adequate, and I am a superhero”. :)
Kolejny krok ku końcowi świata
Jeszcze wczoraj było jesienne błocko i jesienna temperatura a w nocy nagle się ochłodziło, spadła kupa śniegu i już znowu jest zima (i to całkiem porządna). Rozumiem, że jutro ma być lato? Oby nie :P
Życie Św. Mikołaja musi być coraz trudniejsze…
W tym roku pewnie utknął w błocie. Kto to widział sanie zimą?? Ktoś mu powinien podarować pojazd terenowy na gąsienicach…
Wysnuto u nas dziś teorię, że natura daje nam w ten sposób do zrozumienia, że w razie końca świata będzie u nas ciepło i przytulnie. To chyba pocieszające…
Wreszcie ktoś pomyślał
Jeszcze raz zobaczę, że ktoś pisze że Linux to „alternatywny system operacyjny” lub że Firefox to „alternatywna przeglądarka”, to chyba napiszę rootkita i zacznę go sprzedawać z płytami CD.
„Linux represents a computer technology designed from the bottom up rather than a copy cat. As long as people compare it to Windows, they cannot grasp its power and uniquesness. Simply put, Linux isn’t Windows.”