Właśnie sobie uświadomiłem, że ja, samotnik i mizantrop, swój własny pokój, na wyłączny osobisty użytek, w którym mogłem się zamknąć i w którym nikt mi nie siedział za plecami, miałem przez dokładnie dwa lata w ciągu całego życia (i było to dziesięć lat temu).
Moc przyzwyczajenia jest zaiste potężna, skoro jeszcze nie zwariowałem ani nikogo nie zagryzłem.
Zawsze możesz coś z tym zrobić przecież. Nikt Cię nie więzi. Od kilkunastu lat jesteś dorosły :]
PolubieniePolubienie
No to zrobiłem. Od kilku miesięcy jestem głównym najemcą tego mieszkania.
A ten, co mi ciamka za plecami jest dorosły dwa lata dłużej ;P
PolubieniePolubienie
Ale może jemu nie przeszkadza brak własnego pokoju.
PolubieniePolubienie
Jemu by nie przeszkadzało gdyby mieszkał w oborze, więc wiesz.
Poza tym ten wpis to nie było narzekanie i wcale nie oczekuję porad od "życzliwych" ;P
PolubieniePolubienie
Ja nie daję rad. Po prostu – jak ktoś nie bierze udziału w wyborach, to niech potem nie marudzi na ekipę rządzącą.
PolubieniePolubienie