Razem z najnowszym rachunkiem za Plusa przyszło coś. Coś grubszego. Na nędznym papierze, w formie kodeksu (czyt.: książeczkowej) następujące rzeczy: kilka kolorowanek, kilka krzyżówek i kilka białych stron szumnie nazwanych „notesem”. Nic z tych rzeczy na nic mi nie jest potrzebne (no poważnie, na nędznym papierze??) więc zrodziło się pytanie: co za genialny algorytm doszedł do wniosku, najwyraźniej, że jestem, najwyraźniej, w wieku, w którym powinienem mieć już dzieci?
[To załatwia kolorowankę. Z drugiej strony dostrzegam insynuację, że jestem obywatelem śmiertelnie znudzonym i/lub bez żadnych ambicji intelektualnych i że krzyżówka wydaje mi się atrakcyjnym sposobem skracania sobie czasu, jaki mi pozostał do zgonu.]
A może chodziło o dociążenie przesyłek, jak to robili kiedyś z blachami/dyktą w rachunkach od TP? Tylko w tym wypadku dostali jakiś szajs totalny, którego chcieli się pozbyć i jazda.
PolubieniePolubienie
Dokładnie. U nas w pracy też doszliśmy do wniosku, że to "dociążenie".
PolubieniePolubienie
Możliwe. Jest też teoria, że plus się stacza, na co inną poszlaką ma być spamowanie "loterią", która wygląda i zachowuje się jak pospolita próba wyłudzenia ;)
PolubieniePolubienie
Ktokolwiek poza Pocztą Polską musi dociążać listy na chwilę obecną mają monopol na przesyłki poniżej 50g, o ile dobrze pamiętam do końca 2012 r.
PolubieniePolubienie
Te zeszyciki przysyłają już od dawna. Kiedyś były całkowicie czyste kartki. Dopiero teraz wymyślili krzyżówki i kolorowanki :)
PolubieniePolubienie
Pewnie z tego samego powodu Play przesyłał co miesiąc czysty zeszyt, porządny papier, fajne zdjęcia na okładkach. Potem doszli do wniosku, że skorzystają z okazji, i czyste kartki zamienili na jedną wielką reklamę różnych zakamarków swojej oferty.
PolubieniePolubienie